Hat-trick Martina Vaculika w GP Czech w Pradze, drugi był Fredrik Lindgren. Polscy kibice mieli jednak swoje chwile radości, bo trzeci był Bartosz Zmarzlik, a czwarty Dominik Kubera. Zmarzlik umocnił się na pozycji lidera.
Pierwszy bieg, gdzie odległości między zawodnikami były ogromne, nie zwiastował wielkich emocji. W kolejnych, jak na Pragę, było już jednak znacznie ciekawiej i zobaczyliśmy całkiem interesujące zawody. Walkę mieliśmy oczywiście tylko na pierwszym łuku, ale było jej całkiem sporo. W fazie zasadniczej ciśnienie podnosiło nam kilku zawodników, w tym Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera. I właśnie ta dwójka wjechała do wielkiego finału.
Zmarzlika awansu do najlepszej ósemki był pewny już po trzech biegach, które wygrał. W czwartym przywiózł jedynkę z najgorszego, trzeciego pola, a potem dołożył czwartą trójkę, dzięki czemu wybierał jako pierwszy pole startowe w drugim półfinale.
Jak idzie o Kuberę, to jemu ten awans do ósemki przyszedł trudniej. Po trzech biegach miał tylko 3 punkty i choć robił niezłe wrażenie, to nic nie wskazywało na to, że przejdzie rundę zasadniczą. Finisz miał jednak piorunujący, wygrał nawet z trzeciego pola. To dało mu półfinał.
W tym miejscu słów kilka o Szymonie Woźniaku, który też był jedną nogą w półfinale. W swoim piątym biegu długo jechał pierwszy, ale popełnił jakiś błąd, wpadł w delikatne turbulencje na trasie, co wytrąciło go z rytmu i wyprzedził go Fredrik Lindgren.
A teraz wróćmy do Zmarzlika i Kubery, którzy w półfinałach wykonali swoje zadanie. Jednak to właśnie w półfinale Zmarzlik zobaczył, że w siłę rośnie Lindgren. Szwed w półfinale długo jechał za plecami Polaka i niewiele zabrakło, by go wyprzedził. W finale już to jednak zrobił.
A finał z dwoma Polakami był naprawdę ekscytujący. Zmarzlik wybierał jako drugi, po Vaculiku, i słusznie wziął czwarte pole. Kubera usadowił się na trzecim, bo tylko to mu zostało. I to Kubera okazał się tym zawodnikiem, który napsuł najwięcej krwi Zmarzlikowi. Polacy długo jechali łeb w łeb, bo Kubera nie dał się założyć. Zmarzlik musiał zmienić plan na pierwszy łuk i w końcu wyprzedził Kuberę, ale radość polskich kibiców nie trwała długo. Lindgren szybko minął Kuberę i zabrał się za Zmarzlika.
W generalnej klasyfikacji Zmarzlik ma w tej chwili 66 punktów. O 12 więcej niż drugi w klasyfikacji Jack Holder. W górę pnie się Kubera, który pojechał drugi finał z rzędu i jest już w czołowej ósemce.
Martin Vaculik 20 (2,3,3,3,3,3,3) – 20 pkt do kl. generalnej
Fredrik Lindgren 14 (0,2,2,3,3,2,2) – 18 pkt do kl. generalnej
Bartosz Zmarzlik 17 (3,3,3,1,3,3,1) – 16 pkt do kl. generalnej
Dominik Kubera 11 (1,2,0,3,3,2,0) – 14 pkt do kl. generalnej
Robert Lambert 12 (2,3,2,2,2,1) – 12 pkt do kl. generalnej
Mikkel Michelsen 9 (2,1,3,2,0,1) – 11 pkt do kl. generalnej
Max Fricke 13 (3,2,3,3,2,0) – 10 pkt do kl. generalnej
Andrzej Lebiediew 8 (3,3,1,0,1,t) – 9 pkt do kl. generalnej
————————-
Szymon Woźniak 7 (2,0,2,1,2)
Leon Madsen 6 (3,1,0,0,2)
Jack Holder 6 (0,1,2,2,1)
Daniel Bewley 5 (1,2,0,1,1)
Vaclav Milik 4 (1,0,1,2,0)
Jan Kvech 3 (0,1,1,0,1)
Kai Huckenbeck 2 (1,0,1,0,0)
Tai Woffinden 1 (0,0,0,1,0)