Na torze Barcelona-Catalunya w dniach 8-10 listopada odbyła się finałowa runda Hiszpańskiej Formuły 4. Jan Przyrowski punktował w każdym z trzech wyścigów, po drodze stając też na podium. Dzięki temu protegowany ORLEN Teamu zakończył sezon 2024 na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej.
Rywalizacja na torze Barcelona-Catalunya
Hiszpańska Formuła 4 zawitała na obiekt, który znają wszyscy fani Formuły 1. Tor Barcelona-Catalunya zlokalizowany nieopodal miasteczka Montmelo gości królową sportów motorowych nieprzerwanie od 1991 roku. Od tamtej pory nie brakowało też wielu ekscytujących zawodów w tym miejscu, o czym przekonało się też wiele innych serii wyścigowych. Trzy ostatnie tegoroczne wyścigi F4 również obfitowały w wiele zwrotów akcji, o czym przekonał się Jan Przyrowski.
Zawodnik z Rossoszycy rozpoczął weekend od wywalczenia 8. pola startowego w sobotnich kwalifikacjach nr 1. Protegowany ORLEN Teamu czuł duży niedosyt, który udało mu się przekuć w sukces. Już w pierwszym wyścigu Polakowi udało się przebić na 5. miejsce. Apetyt był jeszcze większy, ponieważ Jan Przyrowski wmieszał się do walki pomiędzy Ernesto Riverą a Griffinem Peeblesem. Z czasem dojechał do nich Juan Cota, przed którym 16-latek musiał się bronić. Na przedostatnim okrążeniu Hiszpan przesadził z atakiem do zakrętu nr 1, w wyniku czego sam wypadł z punktowanej strefy, ale niestety też sprawił, że nasz rodak spadł z 5. na 7. miejsce.
W niedzielę wszystkim towarzyszył bojowy nastrój. Każdemu zależało na jak najlepszym zakończeniu sezonu. Podczas drugich kwalifikacji Przyrowski wywalczył 12. pole startowe, które utrudniało walkę o punkty w 3. zawodach. Po drodze mieliśmy jednak jeszcze drugi wyścig, do którego kierowca z województwa łódzkiego ruszał z 5. pola. Znów start poszedł protegowanemu ORLEN-u całkiem nieźle, co pozwoliło włączyć się do walki o podium. Przez całe zawody Jan Przyrowski wywierał presję na walczącym o mistrzostwo, Keanu Al Azharim. Pod koniec okazało się, że kierowca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich złamał limity toru i otrzymał karę doliczenia 5 sekund, która zepchnęła go na dalsze pozycje. To sprawiło, że polski kierowca znalazł się na najniższym stopniu podium oraz był drugim najlepszym debiutantem.
Do zakończenia sezonu 2024 pozostał jeszcze trzeci wyścig. Tym razem kierowca z Rossoszycy walczył o awans do punktowanej dziesiątki. Ta sztuka udała mu się, ponieważ zakończył rywalizację na 9. lokacie. Taki finisz sprawił, że była to druga taka runda, podczas której Jan Przyrowski punktował we wszystkich 3 zawodach.
Finalnie miejsca nr 7, 3 i 9 podczas finałowej rundy zapewniły polskiemu kierowcy 20 punktów. Świetny występ w drugich zawodach sprawił, że po raz drugi w tym roku Przyrowski był na podium w ogólnej klasyfikacji wyścigu.
Jan Przyrowski po finale sezonu
Finałowa runda Hiszpańskiej Formuły 4 dostarczyła Janowi Przyrowskiemu sporo emocji i zarazem potwierdziła, jak duże możliwości w nim drzemią. Protegowany ORLEN Teamu przełamał pechową passę i zaprezentował dobre tempo podczas wszystkich 3 wyścigów na torze Barcelona-Catalunya. Przed nim pracowita zima oraz droga ku dalszemu rozwojowi w motorsporcie.
– Weekend w Barcelonie dostarczył mi kolejne podium w Hiszpańskiej Formule 4. Jestem z tego bardzo dumny. Wraz z zespołem Campos długo pracowaliśmy nad poprawą tempa, zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigach, co się udało. Oczywiście mogło być jeszcze lepiej, ponieważ moim celem zawsze jest zwycięstwo. Jednakże potrójne punkty z wizytami na podium w ogólnej klasyfikacji i wśród debiutantów brałbym w ciemno przed rozpoczęciem weekendu – powiedział Jan Przyrowski.
– Mam niedosyt po sezonie 2024, ponieważ moim celem była walka o zwycięstwa i mistrzostwo. Tymczasem przez każdą sesję szukałem czegoś, co pomoże mi się poprawić. Zdarzały się też pechowe wyścigi i to nie z mojej winy. Dlatego P10 w generalce uznaje po prostu za dobry wstęp do mojej drogi do F1 – dodał polski kierowca.
– Na razie nie mogę jeszcze zdradzić, co będę robił w przyszłym roku. Patrzę jednak bardzo optymistycznie i wierzę, że stać mnie na kolejny krok w drabince do F1. Korzystając z okazji dziękuję za wsparcie firmie ORLEN oraz bardzo cieszę się, że moje starty śledziło sporo polskich kibiców. Wierzę, że razem będziemy szli naprzód, a ja dostarczę wszystkim sporo powodów do radości – zdradził rossoczynianin.
Debiutancki rok w single-seaterach na P10
Jan Przyrowski zajął 10. miejsce w klasyfikacji końcowej Hiszpańskiej Formuły 4 w sezonie 2024. Polski kierowca zdobył po drodze dwa podia oraz znajdował uznanie wśród najlepszych debiutantów. Dorobek zawodnika z Rossoszycy wyniósł 91 punktów.
Koniec sezonu 2024
Za nami bardzo pracowity sezon 2024 w wykonaniu Jana Przyrowskiego. Drugi wicemistrz świata w kartingu z 2022 roku bardzo dobrze zaprezentował się podczas swoich startów w Formule Winter Series oraz Hiszpańskiej Formule 4. Był to debiut 16-latka z Rossoszycy w wyścigach single-seaterów, czyli bolidów jednomiejscowych.