Rajd Aci Como 2025 udowodnił, dlaczego uważany jest za jeden z trudniejszych w Europie. Techniczne odcinki wokół jeziora Como, zmienna przyczepność i wysokie tempo czołówki zebrały swoje żniwo – aż 17 załóg musiało wycofać się z rywalizacji. W tak wymagającym zestawieniu doskonale odnalazł się debiutujący w imprezie Michał Streer, który tym razem zasiadł za kierownicą Clio Rally3, kończąc rajd na 2. miejscu w klasie, 2. miejscu w grupie i 12. pozycji w klasyfikacji generalnej. Wynik ten jest szczególnie imponujący, biorąc pod uwagę realia, w jakich Polak przygotowywał się do startu.
Streer przed rajdem miał możliwość przejechania zaledwie 25 kilometrów testowych samochodem, co przy tak specyficznych odcinkach pozwala jedynie „dotknąć” ustawień i próbować wyczuć auto, a nie przygotować tempo rajdowe. Dla porównania – kierowcy ze ścisłej czołówki, posiadają ogromne doświadczenie w „swoich” samochodach, potwierdzone tysiącami pokonanych km rajdowych. Różnicę najlepiej obrazuje przykład lokalnego faworyta, któremu tym razem udało się pokonać Michała – Matteo Fontana, aktualny wicemistrz WRC3, wciąż walczący o tytuł mistrzowski.
W takich warunkach wynik Streera można określić mianem „ponad stan”, a jednocześnie sygnałem, że Polak ma tempo pozwalające walczyć z topowymi zawodnikami, jeśli tylko otrzyma możliwość pełnego przygotowania.
Już pierwszy oes pokazał, jak wymagające było tempo czołówki – 18. pozycja i 21 sekund straty do Fontany na 30km Val Cavargna. Tu jednak około 10 sekund straty wynikało z dublowania wcześniejszej załogi, którą Streer-Wróbel mogli wyminąć po przeszło 2km od spotkania na odcinku. Na OS2 Michał Streer był już 11., tracąc jedynie 0,8 s do utytułowanego Włocha.
Kolejne próby sportowe zapowiadały coraz szybsze tempo, a z każdym kilometrem realna walka o pierwszą dziesiątkę generalki była możliwa, mimo praktycznie zerowego doświadczenia w klasie Rally3. Błąd taktyczny w doborze opon na drugą pętlę spowodował niewielkie przygody na odcinku Bellaggio i konieczność lekkiego zwolnienia tempa, które na 3 pętli znowu mocno przyspieszyło.
Dla Michała start w Aci Como był czymś więcej niż tylko kolejnym rajdem – był dowodem na to, że determinacja i talent mogą kompensować ograniczenia budżetowe.






„Ten rajd był dla mnie spełnieniem kolejnego etapu marzeń. Wiedziałem, że wchodzę w rywalizację z zawodnikami, którzy mają ogromne zaplecze testowe i startowe, ale chciałem pokazać, że da się zrobić krok do przodu nawet wtedy, gdy ma się tylko minimum możliwości. Każdy kilometr tego rajdu był dla mnie lekcją i ogromną satysfakcją.” – powiedział Michał Streer po mecie.
Choć wynik jest bardzo dobry, jeszcze większy jest potencjał na przyszłość – pod warunkiem możliwości jego wykorzystania.
„Ten weekend pokazał mi, że przy większym wsparciu moglibyśmy walczyć z najlepszymi nie tylko na pojedynczych odcinkach, ale i w całych rajdach. Przed sezonem 2026 chcę zbudować program, który pozwoli przełożyć ten potencjał na wyniki, jestem gotowy na kolejny krok. Mam zaplecze, które pozwala mi zadowolić partnerów i sponsorów rajdowych, więc liczę że uda się nam zebrać cały niezbędny budżet” – dodał Streer.
Start w Aci Como 2025 zostawił jedno jasne wrażenie – przy odpowiednich możliwościach Michał może być stałym zawodnikiem w czołówce. Talent i tempo już ma. Teraz czas na narzędzia, które pozwolą je wykorzystać. I nie mówimy o milionach, jak niektórzy błędnie myślą.


